- Historia
- Objawy
- Niezrównoważona sytuacja
- Sytuacja akceptacji i bezbronności
- Wdzięczność dla porywaczy
- Mechanizm obronny
- Więź emocjonalna
- Uprowadzeni mogą dostrzec rozwój osobisty
- Podsumowanie objawów
- Przyczyny
- Aktywacja układu limbicznego i ciała migdałowatego
- Niepewność
- Identyfikacja z porywaczem
- Stan dysocjacji
- Strategia radzenia sobie
- Warunki
- Ocena i leczenie zespołu sztokholmskiego
- Pomoc psychologiczna i psychiatryczna
- Tak samo jak w przypadku PTSD
- Prognoza
- Bibliografia
Syndrom sztokholmski występuje wtedy, gdy dana osoba nieświadomie zidentyfikować napastnika / captor. Jest to stan psychiczny, w którym ofiara przetrzymywana wbrew własnej woli rozwija relację współudziału z osobą, która ją porwała.
Większość uprowadzonych ofiar mówi z pogardą, nienawiścią lub obojętnością wobec oprawców. W rzeczywistości badanie przeprowadzone przez FBI na ponad 1200 osobach biorących zakładników wykazało, że u 92% ofiar nie wystąpił zespół sztokholmski. Jednak jest część z nich, która wykazuje inną reakcję wobec porywaczy.

Kiedy osoba została pozbawiona wolności i przetrzymywana wbrew jej woli, pozostając w warunkach izolacji, pobudzającej i wyłącznie w towarzystwie swoich oprawców, dla przetrwania może rozwinąć z nią emocjonalną więź.
Jest to zestaw mechanizmów psychologicznych, które pozwalają ofiarom tworzyć emocjonalną więź zależności od oprawców, tak aby przyjmowały idee, motywacje, przekonania lub racje, które porywacze wykorzystują, aby pozbawić ich wolności.
Otrzymał również inne nazwy, takie jak „zespół identyfikacji przeżycia”, występujący, gdy ofiara spostrzega, że nie okazując agresji lub nie zabijając jej, powinna być mu wdzięczna.
Historia
W sierpniu 1973 roku w Sztokholmie miał miejsce zamiar napadu na bank. Do banku weszło kilku przestępców uzbrojonych w karabiny maszynowe.
Złodziej Jan-Erik Olsson włamał się do banku, aby dokonać napadu. Jednak policja otoczyła budynek, uniemożliwiając mu ucieczkę. To wtedy przez kilka dni (około 130 godzin) przetrzymywał zakładników kilku pracowników banku.
Zakładnikami były trzy kobiety i mężczyzna, którzy pozostali związani dynamitem w skarbcu, dopóki nie zostali uratowani. Podczas porwania grożono im i zaczęli bać się o swoje życie.
Kiedy zostali wypuszczeni, w wywiadach pokazali, że stali po stronie porywaczy, bojąc się agentów, którzy ich wypuścili. Myśleli, że chronią ich nawet porywacze.
Niektóre ofiary rozwinęły emocjonalne więzi z porywaczem w dniach, w których trwała ich niewola, a niektóre nawet zakochały się w nim. Skrytykowali również szwedzki rząd za to, że nie rozumiał, co doprowadziło do tego złodziei.
Sympatyzowali z ideałami porywacza i celami, które go do tego skłoniły, a jeden z nich później wziął udział w kolejnym porwaniu zorganizowanym przez porywacza.
Prawdopodobnie nie jest to pierwszy przypadek, ale jest to pierwszy przypadek historyczny, który został przyjęty jako wzór do nazwania tego zjawiska.
Syndrom sztokholmski został po raz pierwszy nazwany przez Nilsa Bejerota (1921-1988), który był profesorem medycyny specjalizującym się w badaniach nad uzależnieniami.
Ponadto był konsultantem w Police Psychiatry w Szwecji w sprawie napadu na bank.
Objawy
Ofiary zachowują się w sposób charakterystyczny i szczególny. Jest to indywidualna i specyficzna reakcja, której nie można uogólniać.
Jednak jego działanie jest odpowiedzią na mechanizm obronny ofiary, tak że ostatecznie identyfikuje się ze swoim porywaczem.
Niezrównoważona sytuacja
Doświadczona traumatyczna i stresująca sytuacja stawia ofiarę w pozycji bierno-agresywnej przed porywaczem, dzięki czemu działa on defensywnie w oparciu o instynkt przetrwania.
Należy wziąć pod uwagę, że fakt utraty wolności, ponieważ ktoś ją narzuca, ostatecznie stawia ofiary w sytuacji braku równowagi i niestabilności.
Znajdują się w sytuacji niepewności, która wywołuje u ofiary cierpienie, niepokój i strach. Poddaje ich uzależnieniu i pod każdym względem warunkuje ich życie.
Sytuacja akceptacji i bezbronności
Ponieważ jedynymi możliwymi sytuacjami są bunt lub akceptacja tego, a bunt może przynieść nieprzyjemne konsekwencje, najmniej złą opcją jest ta, która może doprowadzić ofiarę do syndromu sztokholmskiego.
Reakcje, które są częścią tego zespołu, są uważane za jedną z wielu reakcji emocjonalnych, które jednostka może wykazywać w wyniku bezbronności i bezbronności wytworzonej podczas niewoli.
Jest to niezwykła reakcja, ale koniecznie musi być znana i rozumiana, ponieważ często była fałszywie przedstawiana, nazywając ją i uważając za chorobę.
Wdzięczność dla porywaczy
Po uwolnieniu niemożność zidentyfikowania się jako ofiary w obliczu tego, co się wydarzyło, oraz poczucie zrozumienia wobec porywacza wskazują na dysocjację tego zjawiska.
Zwykle czują wdzięczność swoim oprawcom za to, czego doświadczyli podczas niewoli, za to, że nie zachowywali się wobec nich agresywnie i okazują się dla nich przyjaźni i mili.
Nie zachowując się „okrutnie” w stosunku do ofiar i izolacji, jakiej zostały poddane, sprawia, że widzą świat oczami oprawcy, a nawet po spędzeniu razem czasu mogą mieć wspólne zainteresowania. Ofiara kończy się emocjonalnym uzależnieniem od niego.
Mechanizm obronny
Jeśli w niewoli ktoś wykonał wobec nich gest pomocy, pamięta to zwłaszcza, że w takich okolicznościach życzliwe gesty przyjmowane są z ulgą i wdzięcznością.
Dlatego jest to nieświadomy mechanizm obronny, który ofiara nie jest w stanie zareagować na sytuację agresji, w której się znajduje, a tym samym bronić się przed sytuacją, której nie może „strawić” i uniknąć emocjonalnego szoku.
Więź emocjonalna
Zaczyna nawiązywać więź z agresorem i identyfikuje się z nim, rozumie go, lubi, okazuje mu uczucie i sympatię.
Należy wyjaśnić, że jest to coś, co ofiara odczuwa, postrzega i uważa, że jest to uzasadniony i rozsądny sposób myślenia.
To ludzie poza nią widzą irracjonalne uczucia lub postawy, które pokazuje, aby zrozumieć i usprawiedliwić czyny porywaczy.
Uprowadzeni mogą dostrzec rozwój osobisty
Inni autorzy (jak Meluk) również zwracają uwagę, że w niektórych relacjach o uwolnionych ofiarach porywaczom wyrażano wdzięczność, ponieważ sytuacja, która doprowadziła ich do życia, pozwoliła im wzrastać jako osoby.
Pozwoliło im to zmodyfikować swoją osobowość, system wartości, choć nie usprawiedliwiają ani nie bronią motywacji, które skłoniły porywaczy do takich działań.
Należy zauważyć, że tuszowanie, jakie może wykonać ofiara, nie wynika z lęku przed odwetem, jest czymś bardziej typowym dla sfery afektywnej, z wdzięczności.
Podsumowanie objawów
Krótko mówiąc, chociaż eksperci nie zgadzają się co do cech charakterystycznych, większość zgadza się, że istnieją pewne cechy, które mają kluczowe znaczenie:
1. Pozytywne uczucia ofiar wobec oprawców
2. Negatywne uczucia ofiar wobec władz lub policji
3. Sytuacja powinna trwać co najmniej kilka dni
4. Musi istnieć kontakt między ofiarami i porywaczami
5. Osoby porywające okazują życzliwość lub nie krzywdzą ofiar
Ponadto osoby z Zespołem Sztokholmskim mają inne objawy, podobne do tych, u których zdiagnozowano zespół stresu pourazowego: problemy ze snem, takie jak bezsenność, trudności z koncentracją, zwiększona czujność, poczucie nierealności, anhedonia.
Przyczyny
Różni teoretycy i badacze próbowali rzucić światło i wyjaśnić, co dzieje się w sytuacjach, w których, paradoksalnie, istnieje związek między ofiarą a jej oprawcą. Apeluje się do afektywnych i emocjonalnych wskazówek, które mają miejsce w traumatycznej sytuacji.
Aktywacja układu limbicznego i ciała migdałowatego
W medycynie syndrom jest zbiorem obserwowanych objawów i oznak o nieznanym pochodzeniu i tu tkwi jedna z wielkich różnic w chorobie: brak wiedzy o etiologii.
W tym sensie mózg ofiary otrzymuje ostrzeżenie i sygnał zagrożenia, który zaczyna się rozprzestrzeniać i przemieszczać przez układ limbiczny i ciało migdałowate, regulując funkcje obronne.
Ofiara zachowuje instynkt zachowania w obliczu pozbawienia wolności i podlega woli osoby postronnej. Dlatego ofiara rozwinęłaby zachowanie zespołu sztokholmskiego, aby przeżyć.
Zatem możliwość „uwiedzenia” lub manipulowania oprawcą może dać ci przewagę w postaci odrzucenia go jako potencjalnego przedmiotu tortur, znęcania się lub morderstwa.
Niepewność
Autorzy tacy jak Dutton i Painter (1981) argumentują, że czynniki takie jak brak równowagi sił i dobra-zła przerywanie są tym, co generuje u krzywdzonej kobiety rozwój więzi, która wiąże ją z agresorem.
W tym sensie niepewność związana z powtarzającą się i sporadyczną przemocą może być kluczowym elementem rozwijania więzi, ale bynajmniej nie jedyną przyczyną.
Powszechnie wiadomo, że w pewnych stanach emocjonalnych mogą wystąpić czynniki wyzwalające, takie jak charakterystyczne uczucia lub zachowania.
Identyfikacja z porywaczem
Niektórzy autorzy uważają, że są ludzie, którzy są bardziej narażeni na jej rozwój, zwłaszcza osoby najbardziej niepewne i słabsze emocjonalnie.
W tym przypadku, w konsekwencji zaistniałej sytuacji, porwana ofiara na podstawie doznanego strachu identyfikuje się ze swoim oprawcą.
Istnieją różne sytuacje, w których porywacze dokonują czynności, w których pozbawiają inne osoby, ofiary, ich wolności i na przykład poddają je niewoli.
Stan dysocjacji
Wśród nielicznych teorii znalezionych z perspektywy psychopatologicznej można wyróżnić elementy identyfikacyjne zaproponowane przez grupę Grahama z University of Cincinnati (1995), oparte na 49 punktowej skali ocen.
Wokół tej oceny sugeruje się zniekształcenia poznawcze i strategie radzenia sobie. Na tej podstawie wykrywane są objawy tego zespołu, na przykład u młodych ludzi, których romantyczni partnerzy dopuszczają się nadużyć wobec nich.
Wszystko to jest ujęte w wizję, w której sytuacja prowadzi ofiarę do „stanu dysocjacji”, w którym zaprzecza brutalnemu i negatywnemu zachowaniu porywacza, rozwijając z nim emocjonalną więź.
Strategia radzenia sobie
Można argumentować, że ofiara rozwija poznawczy model psychiczny i zakotwiczenie w kontekście, które pozwala jej przezwyciężyć tę sytuację, odzyskać równowagę i być w stanie uchronić się przed sytuacją, której doświadczył (integralność psychiczna).
W ten sposób u ofiary zachodzi poznawcza modyfikacja, która pomaga mu się przystosować.
Warunki
Aby położyć podwaliny pod wyjaśniający model etiologiczny, ustalono kilka warunków, które są potrzebne, aby Syndrom Sztokholmski pojawił się:
1. Sytuacja, która ją wywołuje, wymaga przetrzymywania zakładnika (wyjątkowo może się to zdarzyć w małych porwanych grupach).
2. Wymagana jest izolacja bodźców , kiedy ofiara zostaje wprowadzona do minimalnego środowiska, w którym porywacz jest punktem odniesienia w sytuacji awaryjnej.
3. Korpus ideologiczny , rozumiany jako wartości i poznanie objęte określonym argumentem politycznym, religijnym lub społecznym, na którym opiera się akcja porywacza.
Im bardziej skomplikowany porywacz, tym większe prawdopodobieństwo, że wpłynie na zakładnika i doprowadzi do Syndromu Sztokholmskiego.
4. Żeby istniał kontakt pomiędzy porywaczem a ofiarą , tak aby ta ostatnia dostrzegła motywację porywacza i można było otworzyć proces, w którym się z nim identyfikują.
5. Zależy to od zasobów dostępnych dla ofiary , ponieważ zespół nie rozwinie się, jeśli będzie miała ugruntowane wskaźniki kontroli wewnętrznej lub adekwatne strategie radzenia sobie lub rozwiązywania problemów.
6. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli porywacz dopuści się przemocy, prawdopodobieństwo wystąpienia Syndromu Sztokholmskiego będzie mniejsze.
7. Z drugiej strony ofiara musi dostrzec początkowe oczekiwania, że istnieje ryzyko dla jej życia, które stopniowo maleje, gdy przechodzi do kontaktu, który postrzega jako bezpieczniejszy z porywaczem.
Ocena i leczenie zespołu sztokholmskiego
Pomoc psychologiczna i psychiatryczna
Ofiary zespołu sztokholmskiego wymagają pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, aby móc przypomnieć sobie i przepracować sytuację życiową, konsekwencje, które mogły wyniknąć z tego doświadczenia, a także pracować z różnymi mechanizmami obronnymi zastosowanymi przez daną osobę w praktyce.
Trzeba się liczyć z tym, jak działa pamięć, że jest selektywna i jej ślady zmieniają się w czasie.
Czasami po uwolnieniu ofiary po pewnym czasie może mieć trudności z oddzieleniem się od porywacza. Może minąć dużo czasu, zanim dana osoba odzyska przytomność po zakończeniu sytuacji.
Tak samo jak w przypadku PTSD
Wielu profesjonalistów zajmujących się tego typu ofiarami diagnozuje podczas oceny u tych pacjentów pewne zaburzenia, takie jak zespół ostrego stresu lub zespół stresu pourazowego (PTSD).
Stosowane leczenie jest takie samo, jak stosowane w leczeniu PTSD: terapia poznawczo-behawioralna, leki i wsparcie społeczne.
Oczywiście leczenie należy dostosować do cech ofiary. Jeśli okaże się niepewna i niska samoocena, zostanie podjęta praca w celu poprawy jej osobistego bezpieczeństwa, zależności emocjonalnej i pracy nad reakcją, którą przedstawia oraz przekonaniami i ideami, które się za nią kryją.
Jeśli u pacjenta wystąpią objawy stresu pourazowego lub depresji, należy nad nimi pracować.
Prognoza
Wyzdrowienie jest dobre, a czas trwania zależy od różnych czynników, takich jak czas, w którym byłeś przetrzymywany wbrew swojej woli, Twój styl radzenia sobie, Twoja historia nauki lub natura sytuacji, której doświadczyłeś.
Na koniec należy zauważyć, że zjawisko to jest dość interesujące z psychologicznego punktu widzenia, tak że zachowania leżące u podstaw tego „syndromu” muszą być badane i badane bardziej szczegółowo przez osoby badające wiktymologię, aby móc podać trochę więcej światła we wszystkim, co go otacza.
Ponadto ze społecznego punktu widzenia jest to również ważne ze względu na uboczne szkody, jakie może przynieść społeczeństwu. Fakt symulowania zapomnienia, nierozpoznawania agresorów (głos, ubranie, fizjonomia …) może utrudniać śledztwo.
Bibliografia
- Auerbach, S., Kiesler, D., Strentz, T., Schmidt, J., Devany Serio, C. (1994). Interpersonalne wpływy i dostosowanie do stresu symulowanej niewoli: empiryczny test zespołu sztokholmskiego. Journal of Social and Clinical Psychology, 13 (2), 207-221.
- Ballús, C. (2002). O syndromie sztokholmskim. Medycyna kliniczna, 119 (5).
- Carver, JM Love i syndrom sztokholmski: tajemnica kochania sprawcy. Pobrane z: cepvi.com.
- Domen, ML (2005). „Niezrozumiały” związek między jego bohaterami: Syndrom Sztokholmski. Encrucijadas, 33 lata, Uniwersytet Buenos Aires.
- Graham, D. i in. (1995). Skala identyfikacji „syndromu sztokholmskiego”. Reakcje młodych randkowych kobiet: struktura czynnikowa, wiarygodność i trafność. Przemoc i ofiary, 10 (1).
- Montero, A. Domowy syndrom sztokholmski u maltretowanych kobiet. Hiszpańskie Towarzystwo Psychologii Przemocy.
- Montero Gómez, A. (1999). Psychopatologia zespołu sztokholmskiego: próba modelu etiologicznego. Police Science, 51.
- Muñoz Endre, J. (2008). Femicide. Magazyn Studiów Policyjnych, 3.
- Parker, M. (2006). Syndrom sztokholmski. Nauka zarządzania, 37 (1), 39-41.
- Quiñones Urquiza, ML Kryminologiczne rozważania dotyczące zespołu sztokholmskiego.
